Prezerwatywy to jeden z najstarszych stosowanych obecnie środków antykoncepcyjnych. Początkowo wykonywane ze zwierzęcych jelit, już w starożytnym Egipcie służyły jako ozdobna nakładka na penisa. Dopiero w XVIII wieku zaczęły częściowo spełniać swoją antykoncepcyjną funkcję. Początkowo, z powodu niskiej dostępności, często ta sama prezerwatywa była używana wielokrotnie. Przełom nastąpił w 1912 r., kiedy to wyprodukowano pierwszą lateksową prezerwatywę – produkt znany do dziś w różnych odmianach, w tym w smakowej.
Dzisiaj wielokrotny użytek tej samej prezerwatywy budzi odrazę oraz obawę o jej skuteczność i podstawową higienę stosunku płciowego. Prezerwatywy dzielimy na te męskie i damskie, ale to te pierwsze są najbardziej rozpowszechnione, głównie z powodu większej skuteczności w zapobieganiu ciąży, przenoszeniu chorób wenerycznych, oraz łatwiejszej aplikacji. Prezerwatywy przeszły długa drogę od swojej praktycznej ochronno-antykoncepcyjnej funkcji, po erotyczny gadżet, który urozmaica seksualne fantazje, wprowadzając do zbliżenia nie tylko nowe doznania, ale też wyszukane smaki.
Przed czym chronią prezerwatywy?
Zanim przejdziemy do sedna warto dowiedzieć się dokładnie, jakie funkcje spełniają te środki antykoncepcyjne. Kuszący smak i zapach to bowiem tylko wisienka na torcie.
Prezerwatywy może nie plasują się najwyżej na skali Pearla (określa ona, ile kobiet na 100 stosując dany środek antykoncepcyjny zaszło w ciążę w ciągu roku), jako najskuteczniejszy środek antykoncepcyjny. Ustępują miejsca dla tabletek antykoncepcyjnych i wkładek domacicznych. Jednak jest to najskuteczniejsza dostępna obecnie na rynku ochrona przed chorobami wenerycznymi, stosowana nie tylko podczas penetracji, ale również przy grze wstępnej.
Rozsławione od starożytności fellatio, polegające na pieszczeniu ustami penisa partnera, także wymaga zabezpieczenia. Prezerwatywy smakowe mogą do tego zachęcić. Przy tej czynności, tak samo jak przy penetracji, nie należy zapominać o zachowaniu przezorności i użyciu zabezpieczenia. Stanowi ono ochronę przed kiłą, rzeżączką, wirusem HIV, wirusem zapaleniem wątroby typu B i C (HBV i HCV). Częściowo również chroni przed wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV) wywołującego u obu płci kłykciny kończyste, raka jamy ustnej i gardła, u kobiet raka szyjki macicy, a u mężczyzn raka prącia. Świadomi zagrożenia kochankowie przed wykonaniem badań wenerologicznych i przysięgnięciu sobie wzajemnej wyłączności seksualnej, zawsze powinni stosować prezerwatywy. Smakowy wariant z pewnością zachęci do stosowania ochrony.
Jakie prezerwatywy oferuje rynek?
Prezerwatywy nie muszą być jednak tylko smutnym obowiązkiem chroniącym przed niechcianą ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową. Mogą bowiem wydłużać stosunek, dodawać zbliżeniu pikanterii oraz pobudzać wyobraźnię w zaciszu sypialni. Wielu panów, chcąc zmniejszyć wrażliwość, stosuje prezerwatywy nie tylko grubsze od standardowych, ale również nasączone benzokainą. Jest to środek znieczulający i przeciwbólowym, który nawet tym bardziej czułym partnerom pozwoli na długie i upojne stosunki.
Jedne prezerwatywy mają na celu obniżać poziom seksualnych uniesień, inne zaś spotęgować. Prezerwatywy z fikuśnymi wypustkami mogą zabić łóżkową nudę, a ich kosmiczne kształty wprowadzą futurystyczną nutkę do seksualnej zabawy. Do tego miłośnicy smakowych doznań mogą urozmaicić seksualne ekscesy namiętnym deserem, używając smakowych prezerwatyw.
Czym się kierować, wybierając prezerwatywy smakowe?
Prezerwatywy smakowe są szeroko dostępne i można je znaleźć praktycznie w każdym supermarkecie obok tradycyjnych modeli. Standardowe smaki to banan, odświeżająca mięta, truskawka i wiśnia. Podobnie jak smak tanich cukierków, smak prezerwatyw z dolnej półki może być wyjątkowo sztuczny i drażniący. Zakupując smakowe kondomy, musimy zainwestować w dobrą jakość. Przez swoje przeznaczenie, którym z założenia jest seks oralny, smakowe kondomy mogą być bardziej podatne na rozerwanie lub zsunięcie. Z tego powodu kochankowie są bardziej narażeni na zakażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową podczas seksu oralnego i analnego, a dodatkowo na ryzyko niechcianej ciąży przy penetracji pochwy.
Smakowe prezerwatywy generalnie przeznaczone są do rozgrzewki w trakcie gry wstępnej, szczególnie do urozmaicenia seksu oralnego. Jeżeli chcemy dodać prawdziwej pikanterii i głębi doznań naszym seksualnym zabawom, w internecie możemy znaleźć bardziej wyrafinowane smaki. Mogą one być słodkie niczym czekolada. Nie bądźcie zdziwieni, spotykając aromaty dla prawdziwych mięsożerców, np. bekon. Jeżeli pobudzają was świeże owocowe doznania, to jest w czym przebierać: świeże jagody, maliny, brzoskwinie, jabłka i wiśnie mogą sprowokować niepohamowany odruch lizania części intymnych partnera niczym przysłowiowego lizaka chupa-chupsa.
Smak prezerwatywy zwykle idzie w parze z kolorem. Nabrzmiały wściekle żółty banan zdecydowanie odbiega od nudnej codzienności. Barwa dodatkowo pobudza zmysł i wyobraźnię. Jeżeli znudził cię blady kolor partnera, wtedy możesz sięgnąć po brąz ciemnej czekolady nasączony rozkosznymi doznaniami.
Jednak połączenie smaku i penetracji można także otrzymać w inny sposób, zakupując specjalnie dostosowane lubrykanty. Normalna prezerwatywa skombinowana z przeznaczonym do penetracji nawilżaczem stanowi dobrą alternatywę smakowej prezerwatywy. Zawsze należy jednak pamiętać, że lubrykanty nieprzeznaczone do czynności seksualnych mogą obniżyć wytrzymałość prezerwatywy lub spowodować jej zsunięcie.
Co to są wegańskie prezerwatywy?
Używanie tradycyjnej prezerwatywy stanowi ideologiczny problem dla wegan. Wszystko dlatego, ze przy produkcji lateksowych prezerwatyw stosowana jest kazeina – białko najczęściej pochodzące z mleka krowiego. Substancja ta wysmukla fakturę lateksu i wspomaga kształtowanie cienkiej struktury prezerwatywy. Obecna w kondomach kazeina jest odpowiedzialna za charakterystyczny zapach lateksu, może być też odpowiedzialna za część reakcji alergicznych po zetknięciu z produktem.
Przy wegańskich kondomach proces produkcji często jest prowadzony w wyższej temperaturze, a kazeina może być zastąpiona produktami pochodzenia roślinnego. Dlatego wegańskie prezerwatywy są dobrą alternatywą dla osób uczulonych na lateks. Używając kondomy akredytowane Certyfikatem Towarzystwa Wegańskiego (Vegan Society), Europejskiej Unii Wegetariańskiej (Eurpean Vegetarian Union), możemy być pewni, iż są one wegańskie. Oznacza to, że żadne zwierzę nie ucierpiało ani nie zostało wykorzystane w procesie ich produkcji.
Marki oferujące wegańskie prezerwatywy zwykle są wyjątkowo świadome współczesnych problemów i potrzeb swoich klientów. Dlatego też w angażują proces produkcji swoich produktów politykę zero waste, tj. minimalnego marnowania surowców oraz Fair Trade, będące certyfikatem sprawiedliwego handlu. Bez obaw – stosując wegańskie prezerwatywy, nie musimy rezygnować ze smakowych doznań. Przykładowo, wegańska marka Glyde produkuje wegańskie prezerwatywy aromatyzowane. Jej produkty zawdzięczają swój aromat wyłącznie składnikom pochodzenia naturalnego, pozbawione są też talku, glutenu, środków plemnikobójczych, parabenów, a zawarte w nich lubrykanty są delikatne i hipoalergiczne.
Czy można mieć alergię na smakowe prezerwatywy?
Najczęstszą przyczyną reakcji alergicznej wywołanej użyciem prezerwatyw jest kazeina. Niestety, większość dostępnych na rynku tego typu smakowych środków antykoncepcyjnych zawiera tę substancję. Jeżeli jedno z kochanków doznaje podrażnienia bądź dyskomfortu z powodu zastosowania lateksu, dobrą opcją jest wypróbowanie prezerwatyw wegańskich. Firma Glyde oferuje tego typu produkty nasączone zmysłowymi smakami. Ogólnie jednak należy pamiętać, że aromaty stosowane w prezerwatywach rzadko wywołują alergię, gdyż zwykle nie różnią się znacząco od smaków dodawanych do słodyczy czy żywności. Podrażnienia lub dyskomfort zaistniałe po lub w trakcie używania prezerwatywy zawsze powinny być skonsultowane z lekarzem. Prezerwatywy, jako produkt medyczny, są skrupulatnie testowane pod względem zagrożenia życia czy zdrowia. Jednak lateks, lubrykanty czy niektóre środki plemnikobójcze mogą wywołać podrażnienia i reakcję alergiczne. Warto mieć to na uwadze.